30 dni zleciało jak z bicza strzelił. Dopiero co pisałam po tygodniu, a teraz już miesiąc. Efekty diety są, i jestem z nich zadowolona. Ile udało mi się schudnąć?

Ile schudłam?

Bo pewnie to informacja, na którą czekacie najbardziej. A schudłam chyba całkiem sporo, jak na miesiąc diety. A raczej zdrowego stylu życia bo dieta kojarzy mi się z wyrzeczeniami a ja tak naprawdę z niczego nie musiałam zrezygnować a jedynie ograniczyć nieco kalorie. No to ile schudłam? Przyznam się bez przeciągania – 6 kilogramów. Nawet trochę więcej ale liczą się dla mnie tylko pełne kilogramy.

Jak się czuję

Wyśmienicie 🙂 Nie dość, że noszą ubrania w mniejszym rozmiarze, to jeszcze tryskam energią. Wiem, że na moje samopoczucie ma w dużej mierze wpływ odpowiednia dieta ale jestem przekonana, że Trizer też bardzo pomaga. Zwykle nie miałam sił zwlec się z rana z łóżka, a co dopiero pracować po odprowadzeniu dzieci do przedszkola. Na pół przytomna miałam ochotę wypić ze trzy, czarne kawy, i często tak właśnie robiłam. Teraz mam aż nadmiar energii. Tryskam nią wręcz i każdy z miliona moich pomysłów, które pojawiają się w mojej głowie w ciągu minuty mam ochotę realizować.

A do tego – co uważam za BARDZO ważne, poprawiła się kondycja mojej cery. Nigdy nie była doskonała a teraz mogę rzec, że właściwie to prawie jest. Nie lubię nakładać pełnego makijażu, już nie muszę. No i włosy. Wypadały mi garściami po drugim porodzie. Teraz zupełnie pozbyłam się tego problemu.

Jestem zadowolona z działania Trizera

I z przyjemnością wkraczam z tym suplementem w kolejny miesiąc. Tabletki są już u mnie ( kupiłam od razu dwa opakowania). Na dietę jeszcze czekam, ale przez ten miesiąc nauczyłam się odpowiednio komponować posiłki, dlatego nie odczuwam braku nowej diety i wciąż też wykorzystuję niektóre (ulubione) przepisy z poprzedniej.

Przyznam, że nie mogę się doczekać kolejnego miesiąca. Jestem ciekawa efektów, które uda mi się osiągnąć i nowej siebie też jestem ciekawa. Bo moja przemiana trwa w najlepsze i nie chodzi tylko o zmiany zewnętrzne.