Nigdy nie celebrowałam śniadań. Ba! Ja ich właściwie nie jadłam. Poranki przemijały szybko, a kiedy w miarę ogarniałam obowiązki okazywało się, że to już pora obiadowa, a nie śniadaniowa. Rezygnowałam więc z tego pierwszego posiłku zupełnie nie świadoma swojego błędu.
Trizer nauczył mnie systematyczności
I nie chodzi tylko o to, że muszę pamiętać, żeby przed każdym głównym posiłkiem wziąć tabletkę ale bardziej o to, że muszę pamiętać ŻEBY JEŚĆ. Bo jak się okazało, to był mój główny problem. Jadłam zawsze nieregularnie, i nawet jeżeli objętość posiłku nie była zbyt duża, to zdarzało mi się zjeść niezdrowo. Coś szybkiego, nawet na mieście. Z ogromną ilością cukru albo tłustego.
Cukier był moim największym uzależnieniem. I byłam przekonana, że nie uda mi się bez niego obejść. Myliłam się, bo już w pierwszym tygodniu przygody z Trizerem odrzuciłam batoniki i przestałam słodzić herbatę. Nie było mi trudno, po prostu przestałam tego potrzebować.
Jem 5 razy dziennie
3 główne posiłki, drugie śniadanie i podwieczorek. W zupełności mi to wystarcza a posiłki są na tyle sycące i obfite, że nie jestem w stanie zjeść całej porcji. Wcześniej zawsze burczało mi w brzuchu. Teraz jestem najedzona a odpowiednia ilość przerw między posiłkami sprawia, że nie myślę nałogowo o jedzeniu. I to jest chyba największy plus tej diety.
Nie jadłam śniadań
Bo wydawało mi się, że nie potrzebuję. Teraz jednak rozumiem dlaczego mówi się,że to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Zakochałam się w owsiance, która chyba zastąpiła moje uzależnienie jakim jest czekolada i nie wyobrażam sobie jak miałabym rozpocząć dzień bez niej. Po misce owsianki z owocami i ziarnami jestem tak syta, że właściwie mogłabym myśleć dopiero o obiedzie, ale staram się nie pomijać posiłków – żadnego.
Jeszcze kilka tygodnia
Oczywiście jeżeli chodzi o redukcję. Bo zdrowe odżywianie weszło mi w krew i nie zamierzam już nigdy z niego rezygnować myślę jednak, że za półtora miesiąca będę mogła już pochwalić się efektami mojej diety, bo wreszcie będę z przyjemnością patrzeć na siebie w lustrze.